wtorek, 26 maja 2015

Recenzja 2/ ,,Klub Miłośniczek Czekolady''

,,Klub miłośniczek czekolady'' autorstwa Carole Matthews.




Carole Matthews jest autorką bestsellerowych powieści kobiecych. Niepowtarzalnym poczuciem humoru podbiła serca rzeszy fanów i krytyków na całym świecie. Jej książki znalazły się na listach bestsellerów "New York Timesa" i "Sunday Timesa", kilka z nich sprzedano do Hollywood. 
Carole pojawia się w telewizji, jest częstym gościem w radiu. Kiedy nie pisze powieści albo e-maili do fanów w domu Milton Keynes , cieszy się przyjemnościami, jakie daje czekolada, podróże do odległych miejsc.  

,,Rada dla tych którzy zaczną czytać tą książkę - koniecznie miejcie pod ręką dużą tabliczkę czekolady. To znakomita lektura, dzięki której uwierzycie w siłę przyjaźni i miłości'' - News of the World

Dużo słyszałam o tej książce. Wiele osób, które znam przeczytało tą pozycję. Jednak jakoś nigdy nie miałam aż takiej potrzeby przeczytać tej książki.
Jednak, gdy moja przyjaciółka tak wiele mi o niej naopowiadała postanowiłam ją zakupić. Niestety nigdzie nie mogłam jej znaleźć. W końcu pewnego dnia znalazłam ją w Tesco przecenioną z 29.90 na 12.99. I. jak tu nie brać? 

Od razu zabrałam się za czytanie. 
Nie jest, to na pewno jakieś literackie dzieło sztuki. Natomiast jest, to luźna lektura na parę godzin. Nie zawsze musimy czytać grube powieści z dwunastoma wątkami i zawiłą fabułą. Czasami wystarczy dobra historia napisana luźnym językiem. Ta książka jest na pewno kierowana do kobiet. Chociaż jeśli panowie zechcą, to nikt nie zabroni im jej przeczytać. 

'' - Dawaj jeszcze jedną działkę! - wołam. 
- Na pewno? - widzę uniesione pytająco brwi. 
- Dam radę. 
- Żebyś nie przedawkowała. - ostrzega mnie. - Nawet taki stary wyjadacz, jak ty może przedobrzyć. 
- W życiu. 
W sytuacjach kryzysowych lekiem, po który zawsze sięgam, jest czekolada z ziaren kakaowca z jednej konkretnej plantacji na Madagaskarze. Nie ma takiej przypadłości - nie w tym wszechświecie - której by nie wyleczyła. To lekarstwo na wszystko, począwszy od złamanego serca, skończywszy na bólu głowy. A jedno i drugie przytrafia mi się nader często, możecie mi mówić. 
- Dawaj towar człowieku. - z powagą kiwam głową i diler podaje mi następną działkę. Wzdycham z ulgą. Czekolada. Mmm. Mmm. Mmm! Cudna, przecudna, kremowa, słodka, pyszna czekolada. Nigdy nie mam jej dość. Biorę pierwszy kęs i ciepły, kojący smak zaczyna łagodzić ból. Są takie chwile, kiedy czekolada naprawdę jest odpowiedzią na wszystkie modlitwy''. - fragment z rozdziału pierwszego. 

Główną bohaterką i zarówno narratorką książki jest Lucy Lombard. Kobieta nie może żyć bez czekolady. Wszystkie problemy załatwia czekoladą.
Miłość tą podzielają jej trzy najlepsze przyjaciółki - Autumn, Nadia i Chantal. W czwórkę tworzą tytułowy Klub i, gdy któraś z nich ma problem spotykają się w swojej ukochanej kafejce ,,Czekoladowe Niebo'' i rozwiązują go czekoladą. 

Lucy pracuje w firmie komputerowej, która zajmuje się odzyskiwaniem danych. Najczęściej jest sekretarką na zastępstwie, przez co jak uważa marnuje swój dyplom. Od wielu lat spotyka się z Marcusem. Uważa go za tego jedynego. Jednak nie jest tak kolorowo. Marcus zdradza ją, po czym wraca do niej na kolanach i błaga o przebaczenie. No i mówi, że to ostatni raz. Tak samo jest i tym razem. Oprócz Marcusa na horyzoncie jest także Aiden Holby, dyrektor sprzedaży firmy, w której pracuje Lucy. Facet jest nieziemsko przystojny, nazywa ją Ślicznotką i cały czas z nią flirtuje. Ona jest odporna, bo pała miłością do Marcusa. Ale, kto wie co sie wydarzy. 
Nadia jako jedyna z nich jest matką. Ma trzyletniego synka Lewisa. A także męża Toby'ego który uważa, że kobieta powinna siedzieć w domu i zajmować się dziećmi. Nie jedna przeciwniczka płci pięknej chciałaby nie pracować, jednak dla Nadii, to prawdziwa udręka. Do tego w późniejszych rozdziałach dowiadujemy się, że jej mąż ma pewien poważny problem. Nie będę zdradzać jaki. 
Autumn jest najmłodsza. Nie ma męża ani dzieci ani nawet zwykłego chłopaka. To hipiska działająca na korzyść przyrody. Pracuje w centrum odwykowym dla młodych narkomanów. Uczy pracy ze szkłem.
Wprowadza się do niej młodszy brat, który jak się okazuje ... ma poważny nałóg. A jaki, to dowiecie się czytając.
Natomiast Chantal jest bogatą szprychą. Jej mąż Ted pochodzi z zamożnej rodziny. Chantal pracuje w gazecie jako dziennikarka.
Co jest jej problemem? Mąż nie chce z nią sypiać. Co dla niektórych mogłoby wydawać się dziwne skoro kobieta wygląda, jak bogini. Jednak nic nie pomaga. W końcu Chantal decyduje się na pewien krok, który doprowadzi do tego iż książka z obyczajówki zmienia się trochę w kryminał/thriller.
Książka pokazuje siłę przyjaźni i moc czekolady. Porusza problemy społeczne, jak narkomania, czy hazard. Pokazuje, że nie trzeba być do siebie podobnym, by się zaprzyjaźnić. Że wystarczy jedna wspólna rzecz, aby się zjednoczyć.

Książka mi się spodobała. Jest pisana prostym językiem i na pewno sięgnę po drugą część, czyli ,,Dieta miłośniczek czekolady''.

Zapomnijcie o brylantach. Na pewno odkryjecie, że to czekolada jest najlepszym przyjacielem dziewczyny.













1 komentarz:


  1. Raczej nie lubuję się w literaturze kobiecej, ale ta pozycja mnie na tyle zainteresowała, że leci na listę chciejczytadeł :).
    Poza tym...Czekolada i książka razem?No nie, to przecież musi być dobre :P.

    cityofdreamingbooks.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń